Ulubiony przedmiot

~Zaneta117~

moim zdaniem najlepiej byłoby gdyby wf nie był przedmiotem obowiązkowym, a jeśli już musi to żeby można było na nim robić co się chce i zaliczyć go w sposób jaki chcemy, np. jeżdżąc na rowerze albo rolkach, robiąc to co najbardziej lubimy (oczywiście chodzi o aktywność, a nie o pisanie na forum Very Happy

) i jeszcze jako bonus niech na każdej lekcji puszczają nam Muse'a, wtedy od razu wszystko by lepiej wychodziło Very Happy

ale się rozpisałam Smile

piciu

Aruturu

Gimnastyka artystyczna z Muse Very Happy

oo, fajnie by było!

Vintage

Taaaak, trzeba wprowadzić taką reformę do ministerstwa!

Coma

bo to najprawdziwsza racja -,-" a oni (nauczyciele) jeszcze sie dziwą, że tyle uczniów ucieka z wuefu. u mnie to połowa klasy łącznie ze mną.

Aruturu

Aż tak źle?
Nigdy nie myślałem o ucieczce, dobry pomysł... wf jest naprawdę do de. a tym bardziej jak masz w szatni zboczonych kolegów

piciu

Ja uciekałem z wfu w szóstej klasie, głównie z powodu kolegów debili. Wiecie, luźna nauczycielka i samowolka. Teraz jest średnio, ostrzejszy nauczyciel, ale w kółko piłka nożna, siatkówka i kosz, czasem gimnastyka. Wprowadzili niby taką reformę, gdzie 2 godziny wfu to zwykły wf, a pozostałe 2h to jakaś wybrana aktywność, np. rowery czy basen. Akurat mojego rocznika to nie dotyczy. Nawet nie wiecie, jaka mnie zżera zazdrość, gdy widzę młodszych wracających z nauczycielem na rowerach z pleneru, podczas gdy ja muszę się męczyć na boisku, stojąc na obronie bądź bramce podczas meczu piłki nożnej. Koszmar.
Jeśli chodzi o ucieczki: musicie sami się rozeznać i stwierdzić, czy w Waszej szkole to przejdzie. W podstawówce jakoś się udawało, wychowawczyni znała powody, ale miałem obniżone sprawowanie o jeden stopień. Moje pierwsze gimnazjum było więzieniem, gdzie wejścia pilnowało dwóch ochroniarzy i bez karteczki od nauczyciela nie przejdziesz, dopiero po skończeniu wszystkich lekcji. W obecnym gimnazjum już tak nie ma, ale byłem dwa razy świadkiem, gdy nauczyciel dzwonił do uczniów, którzy uciekli z lekcji pod groźbą powiadomienia rodziców, jeśli natychmiast nie wrócą.
To zależy od szkoły. Musicie sami wiedzieć, czy to wypali. Najlepiej, gdy wf (bądź inny przedmiot) jest na początku dnia, jako pierwsza lekcja, wtedy po prostu można powiedzieć, że się zaspało. Można równie dobrze pójść do lekarza, sprawnie ponarzekać i dać aluzję, by napisał zwolnienie na cały rok. Można też pisać sobie zwolnienia albo nawet przekonać rodziców, by oni to robili. Możliwości jest wiele. Ja, niestety, mam już przyczepioną łatkę "tego, który ciągle nie ćwiczy albo nie ma stroju" i jestem zmuszony ćwiczyć regularnie, by mieć dobrą ocenę. Czasem sobie pozwalam na napisanie zwolnienia, ale jest to może najwyżej raz w ciągu trzech miesięcy.
Jezu, ale się rozpisałem. Ale wf to akurat przedmiot, na który mogę narzekać bez przerwy Razz

Aruturu

Coma

omamo, to przecież mnie sam Maniuś pilnował, żebym nie uciekła. w tym roku miałam dobre zachowanie, przez wuef. my mamy dwie godziny basenu i dwie wuefu. basen jest OK, ale z wuefu w tym roku miałam ZAGROŻENIE. wiem, nie ma sie czym chwalić, ale byłam na lekcji 2, 3 razy w roku, tylko na początku. potem była masakra, normalnie, koleżanki ze złamanymi rękami łaziły. zdałam bez problemu, bo siatkówka poszła mi w miare, gimnastyke lubie bardzo. problem w tym, że rodzice nie chcą wypisać zwolnienia. ale i tak nie chodzę. zleewka totalna. ważne żebym przeszła z klasy do klasy, zresztą ja wuef robie sobie o czwartej rano, a do szkoły mam 2 kilometry, wiec też coś ;DDD

Catherine

U mnie praktycznie wszyscy uprawiają jakiś sport.
a uciekać z lekcji, to zrobiłabym to tylko na matmie, jak musiałabym robić dzielenia...

Absolution

WF jest ble. Nigdy dobrą kondycją nie grzeszyłam, szybko się męczę, aż czasem oddychać nie mogę. Nienawidzę biegów, sporty zespołowe jeszcze ujdą, bo wtedy inni odwalają czarną robotę za mnie xD A na wagary to chyba jeszcze nigdy tak serio nie poszłam Shocked

Trzeba będzie nadrobić Twisted Evil

Absolution

Nienawidzę religii! A tak właściwie to mojej katechetki. O!
Otóż do szkoły zazwyczaj biorę sobie jakąś książkę, bo a nuż jakaś lekcja jest luźniejsza, albo w autobusie sobie czytam. Pani "profesor" skończyła omawiać temat i przez resztę lekcji mogliśmy sobie robić co popadnie. No to ja sobie wyciągnęłam książkę - "Zwodniczy punkt" Dana Browna. Nie zdążyłam się pogrążyć w lekturze, gdy nagle jakaś czerwona łapa zagarnęła mi książkę sprzed nosa.Przez resztę lekcji musiałam wysłuchiwać kazania o tym, jakie to antyreligijne książki pisze Dan Brown ("Anioły i demony" na przykład). Klasa na szczęście wzięła moją stronę i zaczęło się wykłócanie, że moja książka wcale nie jest antyreligijna i że w XXI wieku nie ma czegoś takiego jak Spis Ksiąg Zakazanych, więc nie można jej mi skonfiskować. Ale że do niej jak grochem o ścianę, to jej wypomniałam, że kiedyś czytałam na religii Wielką Improwizację z "Dziadów" i że to jest dopiero antyreligijne i megalomańskie. Chyba nie czytała nigdy "Dziadów", bo tylko oczy wielkie zrobiła i już nic nie powiedziała Laughing

W ogóle moja katechetka jest tępa i to, co ona powie, to według niej święta prawda i innej nie ma. Wszystkie lekcje wyglądają tak samo i są nudne (no chyba że się kłócimy). W zasadzie mogłabym wypisać się z religii, bo mam 18 lat i jakoś specjalnie wierząca nie jestem, tylko ciekawe co na to rodzice. I będę mogła spokojnie przeznaczyć te 90 minut w tygodniu na czytanie zUych książek xD
Dobra, wyżaliłam się, aż mi się lekko na duszy zrobiło Very Happy

W zasadzie bardziej niż temat o ulubione przedmioty przydałby się temat ze znienawidzonymi.

anek-

rzeczywiście głupia. w ogóle zauważyłam, że katecheci są po prostu straszni. jeszcze nie spotkałam się z FAJNYM KATECHETĄ. co innego księża Very Happy

Vintage

Księża są przynajmniej śmieszni.Dzisiaj mieliśmy religię z takim naszym młodym księdzem modnisiem, któremu dzisiaj wystawały majtki z Calvin'a Klein'a , a jego perfumy zawsze "pachną" na całą szkołę tak, że potem trzeba salę wywietrzać.

anek-

XDDDDD
na widok niektórych księży aż chce się krzyknąć: BOŻE, DLACZEGO ZABRAŁEŚ GO DO SIEBIE?!