Nasze biurka

Mona_

Mnie i tak wszystko jedno, czy ktoś inny posprząta, czy nie, bo i tak wszystko gubię xd

żabcia.

Mi zawsze mamuśka sprząta, bo siostrom się nie chcę. Jakoś później wiem, co jest gdzie, ale u mojego brata w pokoju to jest niezła Portugalia. Very Happy

Tam to nawet ja, jedna z największych bałaganiar w rodzinie, boję się wejść. Bez masek i tych innych się nie obędzie.

KatieBee

KatieBee

żabcia.

Nawet nie wiesz jak bardzo. On ma taką malutką klitkę, całkowicie zastawioną telewizprem, łóżkiem i jakąś szafką. A na wolnej powierzchni wszędzie walają się ciuchy, skarpetki i resztki jedzenia (ogryzki od jabłka, kawałki chleba ) -,-.

KatieBee

żabcia.

Ha, a ja muszę z nim mieszkać. Wink

Nawet po "sąsiedzku", bo nasze pokoje oddziela taki łuczek tylko.

__Dorothy__

Współczuję, wiem jak to jest mieć brata bałaganiarza, bo sama mam jednego Razz

. Na szczęście ograniczyłam kontakty z jego bałaganem do minimum, wchodzę do jego pokoju tylko kiedy muszę skorzystać z drukarki albo chcę obejrzeć jakiś koncert na lepszym sprzęcie niż mój laptop.

A jeśli chodzi o mój własny bałagan, to w domu raczej działam na zasadzie upychania wszystkiego tak, żeby nie było tego widać Mr. Green

. Ewentualnie zostawiam na wierzchu jakieś ubrania. Albo książki, które rozsiewam po całym domu, bo czytam w dziwnych miejscach Razz

.
A kiedy jestem w akademiku to staram się raczej trzymać porządek.